herb   mariampol logo 01     mbm m
Strona poświęcona jest pamięci Kresów Wschodnich - miasta Mariampol w byłym powiecie stanisławowskim, obecnie w rejonie halickim, jego byłych i obecnych mieszkańców.
Text Size

Stosunki polsko-tureckie do konca XVI w. byly poprawne a nawet przyjazne. Dopiero schylek XVI w. przyniósl zadraznienia w tych stosunkach. Powodowaly je z jednej strony najazdy Tatarów na Rzeczpospolita a z drugiej strony napady Kozaków Zaporowskich na posiadlosci osmanskie nad morzem, jak i na statki tureckie. Niemniej obu panstwom zalezalo na utrzymaniu pokoju. W podpisanych w 1607 i 1619 r. ukladach oba panstwa zobowiazaly sie do ukrócenia najazdów zarówno tatarskich, jak i kozackich. W praktyce, wypelnienie zobowiazan co do najazdów kozackich i tatarskich, okazalo sie niemozliwe. Wzrastalo napiecie w stosunkach polsko-tureckich, przyczynila sie do tego szczególnie pro habsburska polityka Zygmunta III. Kleska wojsk polskich pod Cecora w 1620 r.
a nastepnie zwyciestwo pod Chocimiem w 1621 r. doprowadzily do zawarcia nowego ukladu potwierdzajacego poprzednie zobowiazania. Traktat ten przywrócil na dluzszy czas stosunki pokojowe. W drugiej polowie XVII w. ekspansja turecka zostala skierowana przeciwko Polsce, musialo dojsc do dlugotrwalego konfliktu zbrojnego. Wiek XVII dla Polski byl wiekiem wojen, o ile w pierwszej polowie toczyly sie one poza granicami panstwa, o tyle w II polowie dzialania wojenne byly prowadzone na ziemiach polskich. Powodujac ogromne zniszczenia i upadek gospodarczy. W tych trudnych
i ciezkich czasach przyszlo zyc i dzialac Stanislawowi Janowi Jablonowskiemu zalozycielowi Mariampola. Stanislaw Jan Jablonowski herbu Prus III urodzil sie 3.04.1634 r. w Luczy kolo Jablonowa w ziemi halickiej. Ojciec Jan Stanislaw miecznik koronny, matka Anna z Ostrorogów. W 1647 r. umiera mu ojciec, dalszym wychowaniem zajmuje sie matka. Wysyla syna na studia do Akademii w Krakowie a nastepnie do Paryza, gdzie studiuje inzynierie i fortyfikacje oraz sztuke wojenna. W 1651 r. wraca do Polski. Kariere wojskowa rozpoczyna w 1653 r. od wyprawy zwanieckiej. W czasie najazdu szwedzkiego jako rotmistrz choragwi kozackiej sluzy pod Czarnieckim. Rok 1658 przynosi w zyciu Jablonowskiego duze zmiany. Ozenil sie z Maria Anna Kazanowska wojewodzianka braclawska, przyjaciólka królowej Ludwiki Marii Z Maria Kazanowska bedzie mial szescioro dzieci: Anne Katarzyne 1658-1731 zone Rafala Leszczynskiego, matke króla Stanislawa. Jadwige 1659-1692 zone Jana Krasinskiego. Jana Stanislawa 1669-1731 pózniejszego wojewode ruskiego i pana na Mariampolu. Aleksandra Jana 1671-1723, Elzbiete wczesnie zmarla i Stanislawa Karola 1676-1702. Od czasu ozenku kariera Jablonowskiego potoczy sie blyskawicznie. Oczywiscie nie bez znaczenia bedzie dwór królewski. W 1660 r. zostaje straznikiem wielkim koronnym i pulkownikiem jazdy, w nastepnym roku oboznym wielkim koronnym i jednoczesnie otrzymuje starostwa; zydaczowskie, winnickie, kamienieckie, swieckie i moscickie. Przyjazn z dworem królewskim i zauroczenie Francja przynosza mu dalsze korzysci. Od 1661 r.
(z przerwami) do 1683 r. pobiera pensje francuska. W 1664 r. otrzymuje godnosc wojewody ruskiego. Mniej wiecej od polowy lat szescdziesiatych przechodzi Jablonowski pod dowództwo hetmana Jana Sobieskiego i od tego okresu zaczyna sie jego przyjazn
z Sobieskim. Bierze udzial wraz z Sobieskim w bitwach pod Podhajcami w 1667 r. pod Chocimiem w 1673 r. i pod Lwowem w 1675 r. walnie przyczyniajac sie do zwyciestw Sobieskiego. Po tych zwyciestwach Sobieski nazywa go "Diablonowski". Bierze równiez aktywny udzial w elekcji 1674r. w czasie której 19 maja wyglasza slynna mowe wzywajaca szlachte do poparcia hetmana Jana Sobieskiego. Sejm koronacyjny w 1676 r. przynosi mu bulawe polna koronna. Przyjazn miedzy Jablonowskim a królem Janem III zachwiala sie w 1677 r. Oskarzony na sejmie 1683 r. o chec objecia tronu - wyparl sie wlasnych planów i przeszedl na strone króla. Rok 1683 przynosi Rzeczpospolitej zmiany
w polityce zagranicznej - z orientacji pro francuskiej na habsburska. Przyczynily sie do tego najazd Turków na monarchie habsburska a tym samym zagrozenie chrzescijanstwa w Europie oraz dyplomacja papieska. Po dlugich pertraktacjach i oslabianiu opozycji nadaniami, Stanislaw Jan Jablonowski otrzymal bulawe wielka koronna, tekst przymierza zaczepno-odpornego przeciw Turcji uzgodniono. Sejm przyjal go 1 kwietnia, date te uwazano za zla wrózbe wiec dokument antydatowano na 31 marca. Jeden z punktów traktatu zobowiazywal do "udzielenia przez sprzymierzenca pomocy na czele wszystkich rozporzadzalnych sil w razie oblezenia przez Turków Wiednia lub Krakowa". Gwarantem traktatu zostal papiez Innocenty XI. Podczas dalszych obrad sejmu podjeto tajna uchwale o powiekszeniu i zreformowaniu armii. Zadanie to powierzono hetmanowi Stanislawowi Jablonowskiemu. Sejm uchwalil równiez podwyzszony budzet na utrzymanie tej armii od 1 maja 1683 do 31 stycznia 1685 r. Papiez zobowiazal sie do udzielenia Polsce pomocy finansowej w wysokosci 1 200 000 zl na zaciag i utrzymanie zolnierzy, taka sama kwote zobowiazali sie dostarczyc Habsburgowie. Zaraz po zakonczeniu obrad sejmu, hetman Jablonowski przystapil do prac przygotowawczych. Jednak z powodu klopotów finansowych mobilizacja opózniala sie. Glówny obóz mobilizacyjny usytuowano w Trembowli, gdzie pod koniec maja przybyli obaj hetmani koronni. Wiadomosc o marszu Turków na Wieden król Jan III Sobieski otrzymal 17 lipca z ust posla habsburskiego któremu towarzyszyl nuncjusz papieski. W tym samym dniu powiadomil o tym hetmanów litewskich, nakazujac im przybycie z wojskiem do Krakowa. 18 lipca wraz z królowa i dworem ruszyl do Krakowa. Wybral nie najkrótsza droge przez Kielce ale dluzsza przez Czestochowe, pragnal bowiem przed wyprawa odwiedzic sanktuarium na Jasnej Górze. 15 sierpnia król wyruszyl z Krakowa przez Slask, Morawy w kierunku Wiednia, wszedzie po drodze entuzjastycznie witany. 3 wrzesnia przybyl do Stettelsdorf, gdzie w zamku ksiazat Hardegg odbyla sie narada dowódców wojsk sprzymierzonych. Najwazniejszym problemem w planowanej wspólnej walce byla sprawa naczelnego dowództwa. Pod naciskiem przedstawicieli papieza powierzono je królowi polskiemu. Na tej samej naradzie w Stettelsdorfie przyjeto koncepcje natarcia od zachodu przez Las Wiedenski opracowana niezaleznie przez Sobieskiego i
ks. Lotarynskiego. Inna sprawa budzaca wiele kontrowersji bylo uszykowanie wojsk do bitwy. Byla to sprawa delikatna ze wzgledów prestizowych. W mysl zasad obowiazujacych w XVII w. najbardziej prestizowym miejscem bylo prawe skrzydlo. Po dlugiej debacie prawe skrzydlo przyznano wojskom królewskim, lewe skrzydlo wojskom cesarskim dowodzonym przez ks. Karola Lotarynskiego, centrum zas wojskom niemieckim dowodzonym przez ks. Waldecka. Przeprawe na prawy brzeg Dunaju rozpoczeto 6 wrzesnia pod Tulnn. 8 wrzesnia koncentracja wojsk sprzymierzonych zostala zakonczona. 9 wrzesnia wojsko rozpoczelo marsz ku podnózu Lasu Wiedenskiego. 11 wrzesnia obie armie stanely naprzeciw siebie. 12 wrzesnia 1683 r.
w niedziele ok. godz. 6.00 rozpoczely sie dzialania zbrojne na lewym skrzydle. W tym samym mniej wiecej czasie dzialania rozpoczelo prawe skrzydlo dowodzone przez hetmana Jablonowskiego. Oddzialy polskie po odparciu ataków, najpierw Tatarów pózniej Turków wciaz posuwaly sie do przodu. Ok. godz. 16.00, zarówno król jak
i hetman Sieniawski wydali rozkaz próbnych ataków husarii, kiedy okazalo sie, ze szarza husarii jest mozliwa, a do zmierzchu pozostalo jeszcze ponad póltorej godziny, król wydal rozkaz uderzenia wszystkimi silami, ok. godz. 18.00 obóz Kara Mustafy zostal zdobyty, on sam ratowal sie ucieczka. Bitwa pod Wiedniem zaliczana do najwazniejszych bitew ludzkosci, obronila swiat chrzescijanski przed opanowaniem go przez muzulmanów. W bitwie tej, wojskami sprzymierzonych dowodzil król Rzeczpospolitej Obojga Narodów Jan III Sobieski a bralo w niej udzial ok. 25 tysiecy zolnierzy, bylo to ostatnie wielkie zwyciestwo polskiego oreza. Po bitwie król wysyla poselstwo do Rzymu z listem do papieza zaczynajacym sie od slów "Venimus, vidimus et Deus vicit" (przybylismy, zobaczylismy a Bóg zwyciezyl). Po zwycieskiej bitwie wojna nie zakonczyla sie, trwala nadal, wojska posuwaly sie wzdluz Dunaju za cofajacym sie nieprzyjacielem. W obozie polskim coraz czesciej bylo slychac glosy o wycofaniu
z dzialan wojennych na terenie Wegier i Slowacji i powrocie do kraju. Jednym z chcacym wracac natychmiast bo bitwie do kraju byl hetman Jablonowski. Król jednak walczyl do grudnia. Zwyciestwo pod Wiedniem i szereg zwyciestw na terenie Wegier nie zakonczyly wojny z Turcja. Od 1684 r. dzialania wojenne przeniosa sie na tereny poludniowo-wschodniej Rzeczpospolitej i beda trwac do 1699 r. do pokoju
w Karlowicach. Stanislaw Jan Jablonowski jako hetman wielki koronny bral aktywny udzial zarówno w czasie przygotowan, jak i podczas bitwy i w dzialaniach po jej zwycieskim zakonczeniu. W okresie przygotowan byl odpowiedzialny za mobilizacje
i organizacje jednostek wojskowych przeznaczonych do odsieczy i zadanie to, w miare dostepnych srodków wykonal dobrze. Wystawil równiez z wlasnych pieniedzy choragwie, które poszly pod Wieden. W czasie marszu dowodzil glównymi silami prowadzac je szybko i sprawnie . Przed sama bitwa uczestniczyl w naradach optujac za koncepcjami króla. Podczas bitwy dowodzil prestizowym prawym skrzydlem wypelniajac zadanie doskonale. Po powrocie do kraju bronil granicy poludniowo-wschodniej przed atakami wojsk tatarskich i tureckich. W 1686 r. Jablonowski przejal naczelne dowództwo wojsk koronnych i od razu podjal caly szereg dzialan zmierzajacych do podniesienia wartosci oraz sprawnosci organizacyjnej i bojowej armii. Udoskonalil system informacyjny, przeprowadzil zmiany organizacyjne w piechocie, które podniosly jej wartosc bojowa, usprawnil funkcjonowanie wywiadu i poczty hetmanskiej. Wykazywal duza skutecznosc w budowie mostów i przepraw. Cechowala go troska o kadre dowódcza. Na pewno byl bardzo sprawnym organizatorem i wykonawca zadan. Sluzyl pod znakomitymi dowódcami: Stefanem Czarnieckim i Janem Sobieskim, ale sam nie dowodzil w zadnej wiekszej bitwie, stad trudna jest ocena jego zdolnosci taktycznych. Odpowiadajac za obrone poludniowo-wschodniej granicy przyjal defensywny wariant, byl to wariant najdogodniejszy, biorac pod uwage wielkosc i sile wojsk oraz srodki finansowe jakimi dysponowal. Nie mogac przejsc do dzialan ofensywnych tworzy wzdluz Dniestru caly system obronny. Buduje od podstaw lub rozszerza garnizony: Okopy sw. Trójcy, Wasylów , Uscie , Kozlów , Szaniec Najswietszej Marii Panny i oczywiscie w 1691 r. Mariampol. Wiele tych budowli wznosil z wlasnych srodków. Hetman Jablonowski byl czlowiekiem wielkiej wiary a szczególnie kultu Matki Boskiej. Obraz Matki Boskiej Rycerskiej towarzyszy mu we wszystkich wyprawach wojennych. W 1691 roku Stanislaw Jablonowski (1634-1702), kasztelan krakowski i hetman wielki koronny zalozyl miasteczko Mariampol z czworobocznym rynkiem i zbudowal w nim zamek jako fortece obronna. Cala budowla zabezpieczona byla walem z gleboka fosa ( czesc walów zachowala sie do dnia dzisiejszego). Zalozyciel miasteczka, Stanislaw Jablonowski zmarl w 1702 r. i zostal pochowany we Lwowie. Po smierci hetmana, syn jego Jan, wojewoda- general Ziem Ruskich, objawszy Mariampol w 1703 r. w szczególny sposób zatroszczyl sie o miasto Maryi. Wzniósl nowy kosciól pod wezwaniem Swietej Trójcy
i wystaral sie o stala obsluge kaplanska. Za pozwoleniem wladz koscielnych zostal intronizowany do tej swiatyni slawny, obozowy obraz Matki Bozej, który z hetmanem Jablonowskim dlugi czas wedrowal z wojskiem polskim po polach bitew. Obraz Matki Boskiej Mariampolskiej, choc pochodzenie jego dotad nie zostalo ustalone, ma juz za soba wiekami liczona historie kultu, bo czczony jest przeszlo 300 lat. W samym Mariampolu odbieral czesc okolo 250 lat i slusznie nazywa sie Mariampolskim. Kult tego wizerunku wyplynal na widownie dziejów w XVII wieku, odkad stal sie wlasnoscia hetmana wielkiego koronnego Stanislawa Jablonowskiego. Ten pobozny rycerz wozil go zawsze ze soba, ilekroc szedl na wyprawe wojenna i modlil sie przed nim razem
z wojskiem, polecajac sie z rycerstwem wstawiennictwu Bogurodzicy. Obraz ten od tego czasu zaczeto nazywac: Hetmanskim lub Rycerskim. Po swietnie udanej wyprawie pod Wieden, gdzie byl ten wizerunek, przylgnela tez potem do niego nazwa Matka Boska Zwycieska. Wywdzieczajac sie Matce Bozej za szczególna opieke podczas czestych wypraw wojennych, Jablonowski nazwal na Jej czesc zalozone przez siebie miasto
z zamkiem warownym po lewej stronie Dniestru (naprzeciw Jezupola) Mariampolem tzn. Gród Maryi w 1691 r. Po zakonczeniu wojny pólnocnej (pokój nysztacki w 1721 r.) wojewoda Jan Jablonowski mógl bez przeszkód wypelnic swoje dawne zamierzenia.
W 1726 roku przeniósl siedzibe parafii z Delejowa do Mariampola oraz nalezycie ja uposazyl. Mówi o tym dekret arcybiskupa lwowskiego Jana Skarbka z 10.IV.1736 r. Ta zmiana przyczynila sie do wzrostu znaczenia miasta, przede wszystkim ozywil sie bardzo kult obrazu Matki Bozej Hetmanskiej, do którego zaczely przybywac pielgrzymki z okolicznych miejscowosci (Delejów,Halicz, Jezupol, Meducha, Uscie Zielone).Obraz ten bardzo szybko staje sie znany w calej okolicy dzieki laskom jakie otrzymywali pielgrzymi. Komisja koscielna juz w 1737 r. zalicza ten obraz w poczet cudownych. Obraz Matki Boskiej Mariampolskiej znajdowal sie w Mariampolu do 1945 r. kiedy to wraz z wysiedleniem Polaków zostal przewieziony na Slask do Glubczyc a nastepnie do Wroclawia. Obecnie znajduje we Wroclawiu w kosciele Najswietszej Marii Panny na Piasku. Dlatego nazwa dawnego miasteczka Mariampol zwiazana jest scisle z obrazem Matki Bozej i rodem Jablonowskich jako zalozycieli miasteczka. Prawdopodobnie miasteczko powstalo na prawie magdeburskim, lecz brak jest stosownych dokumentów zródlowych. Wnuk hetmana Jan Kajetan (1699-1764) syn Jana Stanislawa, wlasciciel Mariampola i Jezupola wojewoda braclawski, feldmarszalek wojsk austriackich, senator. Przejawszy w 1731 r. Mariampol, przebudowal kosciól z drewnianego na murowany (1738-1746). Byl po dziadku najwiekszym oredownikiem Mariampola, wniósl duzy wklad w rozwój tego miasteczka, zakladajac fundacje kapucynów, oraz wspólnie z zona Teresa ufundowal zaklad Sióstr Milosierdzia. Za tak duzy wklad w rozwój Mariampola, spoleczenstwo jego imieniem nazwalo plac i ufundowalo figure sw. Kajetana przy glównej drodze w centrum Mariampola. W 1809 r. podczas wyprawy napoleonskiej na wschód, doszlo do walk wojsk polskich z Austriakami. Kiedy to bo bitwie pod Raszynem ksiaze Józef Poniatowski wycofal sie z Warszawy i przerzucil czesc wojska do Galicji, które 26.V.1809 r. zajelo Lwów. Powstaly wtedy nowe pulki galicyjskie. Walki wojsk polskich nabraly w tym czasie charakteru wojny wyzwolenczej. Jeden z oddzialów posuwajac sie na poludniowy wschód doszedl do Mariampola i zajal go. Nalezy pamietac, ze po pierwszym rozbiorze Polski w 1772 r. Mariampol wchodzil w sklad Austrii. Aby zapobiec w przyszlosci podobnym sytuacjom w 1817 r. zaborcy nakazali rozbiórke murów i walów obronnych(czesc walów zachowala sie do dnia dzisiejszego). Oprócz zamku obronnego pobudowany byl równiez w latach 20-ch XIX w. palac po wschodniej stronie zamku obronnego z pieknym wystrojem ( obecnie nie istniejacy juz). Ocena hetmana Stanislawa Jana Jablonowskiego nie jest jednoznaczna. Zarówno jemu wspólczesni jak i dzisiejsi historycy maja rózne zdania. Jego wspólczesni krytykowali go za prowadzenie wojny polsko-tureckiej. Krytykowal go równiez król za brak skutecznosci i trwonienie subsydiów papieskich na dzialania podjazdowe. Ostre slowa padly z ust biskupa chelmskiego Stanislawa Swiecickiego, który zarzucil hetmanowi brak sukcesów
i malwersacje finansowe. Oprócz slów krytyki mial dobra slawe wsród rycerstwa i kadry dowódczej. Dzisiejsi historycy w ocenie Jablonowskiego tez nie sa jednoznaczni. Trzeba jednak przyznac, ze byl jednym z ostatnich wybitnych hetmanów Rzeczpospolitej. Swiadcza o tym slowa zawarte w konstytucji sejmowej z 1703r. "zasluzyl niesmiertelnymi pro publico bono czynami, perennis et grata memoria jego i po smierci nawet w sercach Stanów Rzeczypospolitej zostawala".